Jeśli równie mocno, co moda, interesuje was kultura Japonii, na pewno doskonale znacie Joannę Hawrot. Polska projektantka, w 2014 roku przez jury konkursu HUSH Selected uznana za projektantkę roku, od lat w swojej twórczości wierna jest bowiem kimonom – tradycyjny strój Japonek przekładając na język współczesności. Od lat także pozostaje pod wpływem fascynacji sztuką, w swoich projektach balansując właśnie na granicy artyzmu i mody. „Sama moda ze swoim konsumpcyjnym i masowym charakterem, po prostu mnie nie interesuje” – mówi. „Żyjemy w dobie nadprodukcji wszelakiej, ubrań zwłaszcza, chciałabym więc, żeby to, co robię, miało swoje uzasadnienie, dostarczało bodźców, emocji a nie służyło jedynie względom estetycznym czy użytkowym” – dodaje. Cel, jaki sobie postawiła to tworzyć wearable art – „sztukę nadającą się do noszenia” lub inaczej ubrania, które oprócz tego, że pełnią swoją tradycyjną funkcję, mają dodatkowo artystyczny walor. Na kimonach Joanny Hawrot nie znajdziecie jednak nadruków będących bezpośrednim przełożeniem obrazów na tkaninę. Spodziewajcie się raczej autorskiej interpretacji i zaskakujących eksperymentów. Najlepszy przykład? Najnowsza kolekcja, która powstała we współpracy z malarką, ilustratorką i graficzką, Aleksandrą Waliszewską.
Hawrot x Waliszewska / fot. Zuza Krajewska
Hawrot x Waliszewska x Krajewska – przerażająco dobry projekt trzech polskich artystek
Prace nad liczącą 16 kimon kolekcją trwały półtora roku. Tyle potrzeba było na dokładną analizę twórczości artystki i wybranie z jej niemałego dorobku najbardziej zapadających w pamięć prac. „Każdy wybrany obraz traktowany był indywidualnie. Na jego podstawie skrupulatnie komponowaliśmy każdy wzór” – wspomina projektantka. „Zależało nam, by osiągnąć efekt, który nie jest dekoratorski, czy, jak mawia Aleksandra pacykarski” – dodaje. Wielu prób wymagało dopracowanie odpowiedniej technologii zadruku. „Nie narzucaliśmy sobie presji czasu, ponieważ nie jest to kolekcja sezonowa, tylko złożony i wciąż otwarty projekt, który wymaga uważności” – dowiadujemy się. Ciekawi efektów? Zajrzyjcie do naszej galerii. Ale ostrzegamy – nie róbcie tego, jeśli nie należycie do osób o mocnych nerwach. Zdjęcia autorstwa Zuzy Krajewskiej, w pełni oddają mroczny i niepokojący charakter prac Waliszewskiej (jeśli ich nie znacie, ale oglądaliście na przykład horror The Ring, wiecie już mniej więcej, czego się spodziewać…).
Hawrot x Waliszewska / fot. Zuza Krajewska
Sugerujemy jednak, byście się odważyli. Kimona, jeszcze przed oficjalną premierą, wzbudziły bowiem ogromne zainteresowanie wśród kolekcjonerów, artystów oraz przedstawicieli mediów. Reżyserka Magdalena Zyzak wybrała je choćby do swojej najnowszej produkcji The Wall of Mexico (premiera filmu odbędzie się podczas Sundance Film Festiwal) . Jedno z nich trafiło także do prywatnej kolekcji Nicka Cave’a. Kolekcja została także bardzo przychylnie przyjęta przez Japończyków, którzy mieli okazję zobaczyć ją we wrześniu tego roku podczas wystawy w Green Gallery w Kioto. „Gdy po raz pierwszy pokazywałam swoje kimona w Japonii, zadawano mi pytanie, skąd moje zainteresowanie formą, która dla samych Japończyków jest trochę archaiczna. Teraz jednak mam wrażenie, że pewne szlaki zostały przetarte i już nie muszę się tłumaczyć z mojego wyboru” – mówi projektantka. My nie mamy wątpliwości, że wybór jest doskonały.
Kolekcja, o kolekcjonerskim charakterze, dostępna jest w butiku Joanny Hawrot przy ul. Kopernika 8/18 w Warszawie.
Hawrot x Waliszewska / fot. Zuza Krajewska
Hawrot x Waliszewska / fot. Zuza Krajewska
Hawrot x Waliszewska / fot. Zuza Krajewska
Hawrot x Waliszewska / fot. Zuza Krajewska
Hawrot x Waliszewska / fot. Zuza Krajewska
Hawrot x Waliszewska / fot. Zuza Krajewska
Hawrot x Waliszewska / fot. Zuza Krajewska
Hawrot x Waliszewska / fot. Zuza Krajewska
Hawrot x Waliszewska / fot. Zuza Krajewska